Studia w Londynie i w Chinach – wywiad z Adą
Kilka słów o Adzie
Mam na imię Adrianna Megger, mam 27 lat. Moja droga nie była prosta i oczywista, wiele rzeczy działo się spontanicznie, a część również trochę przez przypadek. Do listopada 2019 mieszkałam i pracowałam w Londynie – mieście, w którym ukończyłam 4 letnie studia licencjackie. Po zwolnieniu się z londyńskiej korporacji wraz z moim życiowym i biznesowym partnerem wróciliśmy do Polski spędzić czas z rodziną i odpocząć przed prawdziwą przygodą życia, na którą czekaliśmy 1,5 roku! W międzyczasie stworzyliśmy swoją małą firmę i zajmujemy się światem e-commerce.
Na początku roku 2020 wyjechaliśmy na Bali, przeżyliśmy tam cudowne chwile i cieszyliśmy się każdym dniem. Jednak COVID pokrzyżował nam plany i zostaliśmy zmuszeni do powrotu do Polski. Obecnie intensywnie rozwijamy naszą firmę i czekamy na odpowiedni moment, na możliwość wyjazdu przed siebie. Nie wiemy jeszcze gdzie. Czas i sytuacja na świecie to zweryfikuje.
? @offtofreedom
1. Gdzie i co studiowałaś/studiujesz?
Hej, na wstępie chciałabym zaznaczyć, że jest to dla mnie zaszczyt być zaproszoną przez Ewę do tego projektu, za co bardzo dziękuję. Ukończyłam studia licencjackie (które są ekwiwalentne ze studiami magisterskimi w Polsce) na Middlesex University w Londynie o kierunku Business Management with Mandarin Language w trybie dziennym. Zazwyczaj studia licencjackie trwają 3 lata, ja jednak na trzecim roku wyjechałam do Chin na Beijing International Studies University, aby kontynuować naukę języka mandaryńskiego oraz by poznać kulturę kontynentalnych Chin.
2. Kiedy i dlaczego zdecydowałaś się na studia za granicą? Gdzie szukałaś informacji na temat wybranych studiów?
Muszę wspomnieć, że mając 17 lat wyjechałam po raz pierwszy na wymianę zagraniczną w programie ,,Rotary” na Tajwan. Spędziłam tam w sumie 2 lata. Tak zaczęła się przygoda z moim ukochanym językiem chińskim. Studiując ekonomię na pierwszym roku w Krakowie uczęszczałam na zajęcia języka chińskiego na Uniwersytecie Jagielońskim. Po jakimś czasie nauczyciel zaproponował mi pracę w Pekinie, gdzie miałabym tłumaczyć gry komputerowe z języka chińskiego na polski. Byłam tak podekscytowana nadchodzącą przygodą, że nie chciałam kończyć studiów w Polsce. Okazało się, że wniosek o wizę pracowniczą został odrzucony. Wiedziałam już wtedy jednak, że nie chcę zostać w Polsce, a tym bardziej tutaj studiować. Byłam załamana, ale i zdeterminowana, aby postawić swoją stopę na azjatyckim kontynencie. Pamiętam jak wykrzyczałam do lustra ,,jak nie drzwiami to oknem!”. Akurat w odwiedzinach w moim rodzinnym domu była moja ciocia, która od kilkunastu lat mieszka w Londynie. To był strzał w dziesiątkę, spojrzałam na nią i powiedziałam ,,Jadę do Londynu”! Jedyną znaną mi uczelnią w tym mieście był Middlesex University, do którego uczęszczały dzieci cioci. Sprawdziłam kierunki i znalazłam… wymarzony kierunek z OBOWIĄZKOWYM wyjazdem do Chin na CAŁY ROK. Ha! Natychmiast kupiłam bilet w jedną stronę do Wielkiej Brytanii nie wiedząc, jak to wszystko zorganizować, ale w tym momencie nie miało to dla mnie najmniejszego znaczenia. Nie wiedziałam, gdzie mam szukać informacji, po prostu tam poleciałam i na miejscu krok po kroku się wszystkiego dowiadywałam. Miałam również bardziej doświadczone przyjaciółki, które cały proces starannie mi wytłumaczyły oraz pomogły w organizacji moich studiów w Londynie. Cały tok rejestracji okazał się ku mojemu zdziwieniu bardzo prosty.
3. Czy możesz powiedzieć kilka słów na temat finansów?
Zdawałam sobie sprawę, że rzucam się na głęboką wodę, ponieważ musiałam iść do pracy, aby sama się utrzymać – co początkowo wydawało mi się ciężkim przedsięwzięciem ze względu na to, że Londyn nie należy do najtańszych miejsc na świecie. System i rynek pracy był dla mnie jednak bardzo przychylny i w dość szybkim tempie odbiłam się finansowo, pracując naprzemian ze studiami oraz wieczorną nauką.
Koszty czesnego
Studia kosztowały mnie £9000 rocznie z wyjątkiem 3 roku w Chinach, który kosztował £2500. Musiałam aplikować o studencką pożyczkę, którą obecnie spłacam w bardzo małych ratach. Pracowałam jako kelnerka przez cały ten okres na pełny etat. Na trzecim roku dostałam stypendium naukowe w wysokości EUR4500, które pozwoliło mi spokojnie przeżyć w Chinach i spełnić moje małe marzenia o zobaczeniu jakże ,,odmiennej” dla mnie części świata.
4. Jakie są Twoim zdaniem największe plusy i minusy studiowania za granicą?
Podsumowując wszystko ma swoje wady i zalety.
Zalety studiowania w Wielkiej Brytanii
Ja jednak zawsze skupiam się na tych pozytywnych aspektach. Studiowanie w Wielkiej Brytanii zupełnie różni się od studiowania w Polsce. Nie mieliśmy tutaj masy niepotrzebnych przedmiotów. Każdego roku miałam cztery przedmioty ŚCIŚLE związane z kierunkiem, gdzie odbywaliśmy mnóstwo praktycznych informacji i zajęć a nie suchych definicji. Mieliśmy dużo zaliczeń grupowych, co moim zdaniem jest genialne, bo nigdy w życiu nie działamy w stu procentach samodzielnie, ani w domu, ani w biurze. Praca w teamie to jest niezwykła umiejętność, którą możemy przełożyć na późniejszą karierę czy też życie socjalne. To umiejętność, której zdecydowanie nauczyłam się na studiach. Na egzaminach nie było teorii, ale trzeba było ją znać i zaimplementować do konkretnego problemu, który trzeba było przeanalizować.
Studia w UK zdecydowanie umożliwiają łączenie studiów z pracą, co uczy łączenia różnych życiowych obowiązków. Na studiach w Londynie nigdy nie uświadczyłam niepotrzebnych i rozdmuchanych problemów, na wszystko zawsze jest rozwiązanie oraz zawsze znajdzie się bratnia dusza chętna do pomocy, czego w Polsce uświadczyłam o wiele mniej. Poszerzanie horyzontów, poznanie nowej kultury, nowych ludzi z całego świata, od których można się wiele nauczyć to jedne z najważniejszych zalet.
Wady studiowania w Wielkiej Brytanii
Ciężko mi wymienić jakiekolwiek wady, gdyż studia te dały mi ogromne możliwości, rozwinęły moją osobowość i uważam je za świetną inwestycję w lepszą mnie, za co jestem przeogromnie wdzięczna. Muszę spłacić £33000 kredytu, jest on jednak rozłożony na bardzo niskie raty. Studiując poza granicami ojczystego kraju musimy również zderzyć się z nieznaną nam dotąd kulturą, innym językiem oraz mieszkaniem z dala od rodzin, przyjaciół oraz przede wszystkim nauczyć się ogromnej odpowiedzialności.
Nie żałuję swojej decyzji i nie chciałabym dokończyć studiów w Polsce. Przede wszystkim jest to inwestycja w rozwój osobisty nie tylko na tle wykształcenia, ale życiowej mądrości i zaradności. Polecam każdemu podjęcie tego wyzwania!
Każdy mój wyjazd to były najlepsze decyzję w moim życiu. Zmieniły one moją osobowość, wpłynęły pozytywnie na każdy aspekt mojego życia. Wyjechałam z domu po raz pierwszy mając 17 lat i to było rzucenie się na głęboką wodę. Dzisiaj mając 27 lat tak naprawdę nigdy do kraju nie wróciłam na stałe. Uwaga, to jest uzależniające 🙂 !
Co powiedziałabyś osobom, które myślą o studiowaniu za granicą? Masz dla nich jakieś rady, wskazówki?
Jeśli marzysz o studiach za granicą, wyjazdach, podróżach to nie wahaj się i zrób to. W przeciwnym razie ktoś inny zrobi to za Ciebie ! Lepiej żałować, że się coś zrobiło niż po prostu odpuścić i nigdy nawet nie spróbować i zastanawiać się ,, a ciekawe co by było gdybym?….”.
Świat jest piękny, kultura oraz ludzie na całym świecie również, nie powinniśmy zamykać się tylko w jednym miejscu. Skoro świat daje nam tyle przywilejów, to dlaczego korzystać tylko z garstki z nich? Uczmy się, rozwijajmy oraz poznawajmy piękną planetę, na której przyszło nam żyć.
Studia to dobry, jak nie najlepszy pretekst aby zacząć i spróbować !!