Studia w Hiszpanii i Szwajcarii – wywiad z Berni

Kilka słów o Berni

Dziś mam dla was wywiad z autorką jednego z moich ulubionych profili na instagramie, mieszkającą na stałe w Szwajcarii. Wiecie o kim mowa? 😀 Berni ma obecnie 31 lat, a już jako 16 latka opuściła rodzinne gniazdo w poszukiwaniu
swojego miejsca na ziemi. Najpierw mieszkała w Rzeszowie, później w Lublinie gdzie ukończyła
studia. W czasie studiów zaczęła regularnie wyjeżdżać za granicę. Oprócz Polski, mieszkała i
studiowała w Hiszpanii. Od 6 lat jej domem jest Szwajcaria. Oprócz eksplorowania zakątków
tego alpejskiego kraju cały czas stara się podróżować i odkrywać nowe miejsca na świecie.

IG ?: @berni_in_switzerland

STUDIA W HISZPANII

1. Gdzie i co studiujesz/ studiowałaś? 

W 2012 roku wybrałam się na studia do Hiszpanii w ramach międzynarodowej wymiany
studentów ERASMUS. W Polsce studiowałam na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, na
wydziale Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji. Z proponowanych przez moją uczelnię
uniwersytetów wybrałam CEU Universitat Cardenal Herrera, znajdującą się w miejscowości
Moncada nieopodal Walencji, kierunek Ciencias Politicas czyli nauki polityczne.

2. Kiedy i dlaczego zdecydowałaś się na studia za granicą?

Pomysł wyjazdu na studia zagraniczne zrodził się rok wcześniej, w 2011 roku, kiedy
odwiedziłam przyjaciółkę, będącą w Walencji na erasmusie. Tak bardzo spodobała mi się
Hiszpania, że zaczęłam jeździć tam regularnie aż w końcu postanowiłam spróbować
aplikować o stypendium. Moja uczelnia miała umowy tylko z 2 uczelniami w Hiszpanii i jedna
z nich znajdowała się właśnie w ulubionym przeze mnie mieście.

3. Jakie było najbardziej przydatne źródło informacji na temat wybranych studiów? 

O wyjazdach zagranicznych miałam już jakieś pojęcie od mojej przyjaciółki jednak o samej
mojej uczelni dowiedziałam się od dziewczyny z KULu, która rok wcześniej odbywała tam
wymianę. Spotkałam się z nią kilka razy w celu zebrania jak największej ilości informacji. Na
stronie mojej uczelni była też specjalna strona, na której studenci mogli wymieniać się
spostrzeżeniami i doświadczeniami z wyjazdów zagranicznych. Często tam zaglądałam.

4. Czy możesz napisać kilka słów na temat kwestii finansowanych związanych z Twoimi studiami?

Stypendia w ramach programu erasmus różnią się w zależności od uczelni i kraju, w którym
takowy program ma mieć miejsce. Na mój wyjazd otrzymałam 260 euro na miesiąc co
niestety było niewystarczająco i moi rodzice musieli mnie znacznie wspierać finansowo. W
czasie studiów w Hiszpanii również nie miałam możliwości podjęcia pracy dorywczej z tego
względu, że miałam bardzo dużo nauki i całe dnie spędzałam na uczelni.

5. Jakie są Twoim zdaniem wady i zalety studiowania w Hiszpanii?

Zalety studiowania w Hiszpanii mogłabym wymieniać bez końca. Walencja to przepiękne
miasto, ze wspaniałą architekturą i dostępem do morza. Przez większą część roku można cieszyć się wspaniałą pogodą i dużą ilością słońca. Hiszpanie są bardzo mili, pomocni i
otwarci.

Nietrudno tu o nawiązywanie nowych znajomości, które w moim przypadku
przetrwały lata. Hiszpania w zestawieniu z innymi krajami europejskimi jest w miarę tania,
aczkolwiek przyjeżdżając z Polski niestety może być drogo. Komunikacja miejska jest bardzo dobrze zorganizowana, zarówno metro jak i autobusy. Wszędzie dostępne są również rowery miejskie, na które można wykupić roczny abonament.

Jedzenie jest przepyszne, a ilość imprez w mieście może przyprawić o zawrót głowy.

 

 

 

Dla mnie Hiszpania był to strzał w dziesiątkę.

Mimo tak wielu zalet mieszkania w Hiszpanii znajdą się też niestety i wady. Jedną z nich, były
temperatury w okresie zimowym. Wiem, że może zabrzmieć to śmiesznie, ale nigdy nie
zmarzłam tak jak wtedy w Walencji. Pogoda od listopada do stycznia była wręcz paskudna,
cały czas padał deszcz i okropnie wiało. Wtedy też zmagałam się z bardzo niskimi
temperaturami w moim mieszkaniu. Bloki w Hiszpanii są często nieocieplone i nie posiadają
ogrzewania. Mieszkania do wynajęcia są wprawdzie w pełni wyposażone jednak bardzo
często brakuje właśnie koców czy kołdry, które bardzo przydałyby się w zimowych
miesiącach. Co do samej mojej uczelni minusem była niestety odległość, jako że codziennie
musiałam dojeżdżać metrem godzinę w jedną stronę, w dodatku z przesiadkami.

Na koniec zostawiłam dwie bardzo ważne kwestie, a mianowicie język i poziom nauczania na moim
uniwersytecie. W arkuszu aplikacyjnym wymaganym językiem do studiów w Walencji był
hiszpański na poziomie B1. Przed wyjazdem zrobiłam kurs i byłam sprawdzana przez komisję
egzaminacyjną na KULu. Po przyjeździe na CEU Cardenal Herrera bardzo szybko okazało się,
że ten poziom wcale nie jest wystarczający. Miałam wprawdzie jakiś zasób słownictwa jednak
bardziej z takiego życia codziennego np. dialogi na ulicy, wyjście do sklepu czy proste
konwersacje. Materia w ramach moich studiów była głównie skupiona wokół polityki, historii
i po części też marketingu. Do tego doszedł bardzo wysoki poziom na tej uczelni. Obserwując
przebieg erasmusa mojej przyjaciółki i słuchając opowieści znajomych myślałam, że ten
wyjazd będzie dla mnie sielanką.

Oczekiwałam hiszpańskiej fiesty i relaksu. W gruncie rzeczy
okazało się, że nie dość, że miałam bardzo dużo zajęć i nasza obecność na nich była
skrupulatnie kontrolowana, to jeszcze zadawali nam ogromną ilość prac domowych,
rozprawek i esejów do napisania, które w połączeniu z moim B1 poziomem spędzał mi sen z
powiek.

Początkowe tygodnie były niesamowicie ciężkie, przyznam nawet, że byłam
prawdziwie załamana i chciałam wrócić do domu. Nad moją głową cały czas wisiało widmo
niezdanych egzaminów a co za tym idzie obowiązku zwrócenia całego stypendium. Całym
szczęściem mój hiszpański bardzo się poprawił i udało mi się zdać wszystkie egzaminy, które
niestety (jak okazało się dopiero po przyjeździe do Polski) nie do końca pokrywały się z
materiałem na uczelni macierzystej i ku mojemu przerażeniu nie mogły być zastosowane jako
zamienniki. Jako rezultat, oprócz 6 egzaminów w Hiszpanii musiałam zaliczyć też wszystkie
egzaminy przewidziane w programie na moim wydziale na KUL, czyli łącznie 14!
Dlatego też, jeżeli jeszcze raz miałabym wyjechać do Hiszpanii na tę samą uczelnię, na pewno
lepiej przygotowałabym się do tego pod kątem językowym.

 

STUDIA W SZWAJCARII

1. Gdzie i co studiujesz/ studiowałaś? 

W Szwajcarii ukończyłam studia podyplomowe z zakresu HR Management w Handelsschule
KV Basel. Studia były rocznie, odbywały się w trybie dziennym w wybrane przez
zainteresowanego dni tygodnia. Mój moduł odbywał się 2x w tygodniu: środa i sobota,
łącznie 8 godzin tygodniowo.

2. Kiedy i dlaczego zdecydowałaś się na studia za granicą?

W Polsce ukończyłam studia licencjackie oraz magisterskie na kierunku Administracja. W
trakcie studiów wzięłam również udział w wymianie studenckiej Erasmus, w ramach której
wyjechałam do Hiszpanii. W 2014 przyjechałam do Szwajcarii do pracy wakacyjnej w hotelu
jako service. Celem wyjazdu było zarobienie pieniędzy, które miały umożliwić mi powrót do
Hiszpanii. Po kilku miesiącach pobytu w Szwajcarii podjęłam decyzję o próbie ułożenia sobie
życia w tym kraju. Po 18 miesiącach pracy w hotelu postanowiłam spróbować swoich sił w
zawodzie. Rok byłam bez pracy jednak wykorzystałam ten czas na intensywną naukę
niemieckiego. W 2017 udało mi się znaleźć zatrudnienie w zawodzie. W celu podniesienia
swoich kwalifikacji i szansy na szwajcarskim rynku pracy postanowiłam rozpocząć dodatkowe
studia podyplomowe.

3. Jakie było najbardziej przydatne źródło informacji na temat wybranych studiów? 

Głównym źródłem informacji na temat wybranego przeze mnie kierunku szkoły
podyplomowej był mój partner, który nie tylko ukończył ten sam kierunek, ale również
pracował w tym samym zawodzie co ja. Dodatkowo przeglądałam stronę internetową szkoły
oraz odbyłam długie rozmowy z osobami z pracy, które również zdecydowały się na tą samą
ścieżkę edukacji.

4. Czy możesz napisać kilka słów na temat kwestii finansowanych związanych z Twoimi studiami?

Wszystkie szkoły w Szwajcarii są płatne i stypendia naukowe w sumie nie istnieją. Mi udało
się uzyskać dofinansowanie w trochę inny sposób. W Szwajcarii pracując poprzez agencję
pracy, każdego miesiąca odcinany jest mały procent (ok 0,7%) na tzw. Możliwości rozwoju.
Po przepracowaniu określonej liczby godzin ( w moim przypadku limit był 700) można
aplikować o dofinansowanie do dalszej edukacji. Może to być kurs językowy lub jakakolwiek
inna szkoła, kurs, trening, który przyczyni się do rozwoju zawodowego. Cena mojej rocznej
szkoły wynosiła 4000 chf (ok 16000 zł) i wspomniany program rozwoju pokrył 80% kosztów
(łącznie z materiałami naukowymi).

5. Jakie są Twoim zdaniem wady i zalety studiowania w Szwajcarii?

Zaletą studiowania w Szwajcarii jest z pewnością możliwość podniesienia kwalifikacji
zawodowych oraz podszkolenie języka. Oprócz tego, sam fakt posiadania papierów ze
szwajcarskiej uczelni znacznie podnosi nasze szanse na rynku pracy. Zagraniczne dyplomy i
certyfikaty nie zawsze są respektowane. Często wymagana jest nostryfikacja dyplomów, która
jest nie tylko bardzo skomplikowana i czasochłonna, ale też znacznie obciąża budżet. Zdarza
się jednak też, że nie we wszystkich zawodach rozpoznanie dyplomów w ogóle jest możliwe.
Miało to miejsce w moim przypadku dlatego też zdecydowałam się na dalszą edukację.
Minusem moich studiów był język. Szwajcaria to prawdziwy językowy miszmasz i mimo, iż
oficjalnym językiem wykładowym był niemiecki, cała moja grupa na czele z profesorami dość
często (choć nieświadomie) przeskakiwała na dialekt szwajcarski, co stanowiło znaczne utrudnienie
w zrozumieniu materii.

6. Jakie są Twoim zdaniem największe plusy i minusy studiowania za granicą?

Pomimo, tak wielu problemów i nieprzyjemności jakie napotkałam na mojej drodze w trakcie
odbywania Erasmusa, z całego serca poleciłabym studia i ogólnie wyjazdy za granicę,
zwłaszcza do Hiszpanii.

Jest to niesamowicie piękny kraj, pełen ciepłych otwartych ludzi. W ten
sposób nie tylko poszerzamy swoje horyzonty ale też uczymy się samodzielności. Mamy
okazję poznać nowe kultury i obyczaje, smakować nowe kuchnie i przede wszystkim świetnie
rozwinąć zdolności językowe. Ja, dzięki mojemu erasmusowi podskoczyłam z hiszpańskim o
kilka poziomów. Taki wyjazd to przygoda na całe życie.

You may also like

Leave a comment